poniedziałek, 11 marca 2013

Projekt Denko #1

Do napisania tego postu zbieram się już od bardzo dawna.
Moja szuflada w której trzymam opakowania zużytych kosmetyków już powoli się nie domyka, choć wcale taka mała nie jest.

Przedewszystkim zaczne od hitu przynajmniej dla mnie bo dla mnie hitem jest peeling z firmy alverde o zapachu kokosowym.
Na początku nie podobał mi sie ten zapach ale z czasem mi przeszło.



Nastepna rzeczą jest puder 2w1 z manhattanu byłam z niego bardzo zadowolona Szkoda tylko, że używalam go jedynie jako puder a nie jako podkład.


Podkład w sztyfcie, który kupiłam jakiś czas przed zamknięciem schleckera w niemczech był bardzo fajny kolor udało mi się dobrać bez problemu.
Gdyby jeszcze były dostępne pewnie wróciłabym do niego wielka szkoda, że już z niego nie bede mogła skożystać.



No i ostatnia rzecz z kolorówki to kredka do oczu z Avonu glimemerstick diamonds. Fajnie się jej używało a jak będe w polsce to znowu zamówie jesli jeszcze bedą dostepne. A ja miałam kolor smokey diamond.


Udało mi sie nawet zmęczyć Balsam z Avonu i z tego jestem bardzo szcześliwa.
W moim przypadku kompletnie się nie sprawdził i napewno bede go unikac jak ognia. :)



Wielkim hitem dla mnie okazał sie kremowy peeling do mycia twarzy z firmy Balea. gdy zaczoł sie wykańczać to zakupiłam z tej firmy żel do mycia twarzy.
Choc musze przyznać, że kosmetyki balea jak dla mojej skóry sa bardzo dobre poprostu sprawdzają się, gdy kiedyś zdażało sie że drogie kosmetyki i bardzo popularne nie sprawdzały sie u mnie.
No nie stety ja niemoge używać kosmetyków, w których jest zawarty Aloes gdyż po prostu mam na niego uczulenie. Wiec zakupienie kremu bądzć jakiego kolwiek kosmetyku do pielegnacji mojej cery jest bardzo trudne i zazwyczaj spędzam ładnych pare godzin w sklepie czytając skład komsetyku.


Wykończyłam również Żel 3w1 z Avonu do twarzy i musze powiedzieć, że pomimo ,że niby w składnie jest Aloes to moja skóra nie miała żadnych problemów.


Pora na balsam do ciała Oean Breze moge powiedzieć szczerze, że jest fajny choć szału nie ma. Zapach jest fantastyczny, ale takie kosmetyki to tylko od czasu do czasu.

Do demakijażu oka używalam ostatnio płynu z  Maybelline. Nie podrażniał moich oczu więc nadawała się choć mam juz dla niego zastepstwo.


Jednym z trzech szamponów które ostatnio zużyłam jest szampon z Alverde z Amarantem. Jak dla mnie rewelacja i zakochałam sie w nim. Szybko chyba z niego nie zrezygnuje teraz mam już drugie opakowanie tego szamponu no i odżywke.


Kolejnym szamponem jest head &shoulder cytrynowy. Bardzo fajny zapach i fantastyczne uczucie świeżości na skórze przed długi czas.


I ostatni szampon to HIPP baby szampon. Ze względu na problemy z moją skórą głowy. Jak każdy szampon dla dzieci nie podrażnia oczu i to jest rewelacyjne. :)


Skoro szampony były to czas na odżywke Schauma owocowa fajny zapach, ale po użyciu nie zauważałam żadnej różnicy. Więc raczej nie siegne po niego powtórnie.

Pora na żele do mycia ciała pierwszy jest z firmy OCEAN BREZE tak jak i balsam. Dostałam prezent od znajomych i w kopmlecie był również Peeling, który tez mi się skonczył i też wielką rewelacją nie był. Teraz musze jeszcze zuzyć sól do kompieli.

No i na samym końcu żel do ciała z firmy Balea Energetyzujący fajny, ale nie zauważyłam żeby specjalnie energetyzował. z reszta za takie pieniądze to sie wielkich rzeczy nie spodziewałam.

Lista długa, ale zbierałam się do skończenie tego Postu przez dwa miesiące ponad.
Ciesze się że już skończyłam i wreszcie moja szuflada ma miejsce na nowe puste opakowania.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz