środa, 19 lutego 2014

Sernik na zimno

Skoro widze jak często zagladacie na ostatni wpis o słodkościach postanowiłam wrzócić tu przepis na sernik na zimno bez pieczenia, który dzisiaj robie.

Potrzebujemy:
Biszkopty
żelatyne 2 łyżki
Serek homogenizowany 700gram
Kremówke 250 ml
cukier póder 4 łyżki
galaretka

Kremówke ubijamy wraz z cukremgdy kremówka jest ubita dodajemy serek homogenizowany. Żelatyne rozpuszczamy w niewielkiej ilości wody gdy juz jest przestudzona dodajemy do masy serowej miksując na najwyższych obrotach. Blache wykładamy biszkoptami.Wylewamy mase serową na biszkopty. Ja mój sernik udekorowałam brzoskwiniami z puszki, ale dekoracja już zależy od waszej inwencji twórczej. Na góre wylewamy przestódzoną galaretke, oczywiście smak galaretki juz zalezy od was.
Wstawiamy do lodówki aby wszystko pieknie nam steżało i połączyło sie pieknie.


Niestety zdjęcia sernika nie moge zamieścić gdyż zniknol w mgnieniu oka.

wtorek, 18 lutego 2014

Różyczki

Oczywiście miałam zaplanowany troche inny post najpierw dla was, ale jak to bywa mała zmiana planów.
Jestem ciekawa jak wam podobaja się takie dekoracje?
Te róże zostały zrobione w 100% z papieru oczywiście bez grama kleju.
Mam nadzieje, że wam się spodobają.
Na zdjęciach są 2 róże tryle, że złączone ze sobą.
Wspomne też że to są moje pierwsze takie róże.
Dajcie znać jak wam się podobają takie ozdóbki.




czwartek, 13 lutego 2014

Słodkości

Wy też tak macie, że czasem musicie upichcić coś słodkiego??
Mnie czasem jak przyjdzie ochota to albo pichce coś choć ostatnio najczęściej to muffinki a jutro bądź w sobote mam zamiar zrobić sernik bez pieczenia. dlatego jeśli chcecie wrzóce przepis dla was na internet.

Pozdrawiam.
Dajcie znać czy jesteście zainteresowani takimi postami.
Wszystkim życzę kolorowych snów.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Ulubiecy stycznia:)

Skoro już wziełam się za realizowanie postanowienia nowo rocznego to nie mogę się poddać.
A zaczniemy od ulubieńców.
Najważniejszym ulubieńcem stycznia jest mój syneczek :) i śmiało moge powiedzieć że to jest ulubieniec życia :)



A jeśli chodzi o kosmetycznych ulubieńców to napewno największym ulubieńcem będzie kamuflarz z CATRICE 010 Ivory. Jako że  często mam jakieś przebarwienia z którymi korektor nie koniecznie sobie radził to ten kamuflarz jest idealny. Wszystkie przebarwienia kryły się pod nim perfekcyjnie a na zdjęciach nie było ich śladu.

Podkład to Manhattan Easy Match Make UP fajny w zastosowaniu bo nie jest to zwykła tubka jak w wiekszości podkładów. Pompka w tym przypadku  jest bardzo praktyczna a to że jest on wykręcany przy każym urzyciu pompki sprawia że używa się go niesamowicie. Jedno do czego mogłabym się przyczepic to konsystencja która jest minimalnie zbyt wodnita jak dla mnie przez co troche produktu zostaje w gąbce lub pędzlu.




Tusz do rzęs również z Manhattan Supersize to już moje drugie opakowanie i mam nadzieje, że nie ostatnie.
Na moich rzęsach utrzymuje sie ona przez wiele godzin a zmywanie jej nie sprawia mi najmniejszego trudu.
Mam nadzieje, że jeszcze długo będzie można ją kupować i że tak szybko nie postanowią jej wycofać.

Zapach który najcześciej można było wyczuć u mnie to Christina Aguilera ta wersja beżowa z czarną koronką. Uwielbiam ten zapach napewno za to że bardzo długo się utrzymuje na mojej skórze.
A przy okazji wszyscy pytają się wtedy co to za zapach. 


Z pewnością za miesiąc napisze ponownie co gościło najczęściej u mnie w lutym. :)

poniedziałek, 3 lutego 2014

Czas zmian

Hej bardzo dawno mnie tu nie było dziś przychodze by wkońcu wziaść się za jedno z moich postanowień noworocznych. postanowiłam sobie że wreszcie rególarnie będe pisać.
Dziś tak na chwile wpadam, a może jeszcze dziś coś się uda naskorbać zobaczymy.
Pozdrawiam